Na pewno większość ludzi posiadających psy zbierała by odchody.Tylko gdzie są specjalne kosze na psie odchody. Te które są dostępne dla wszystkich stoją blisko ławek na których wypoczywają ludzie. Proszę wtedy sobie wyobrazić ten unoszący się smród przy takich wysokich temperaturach jakie były w lecie. Poza tym w tych koszach ludzie bezdomni szukają puszek. Wsadzają tam ręce. Akcja zbierania psich odchodów musi być przemyślana i dobrze przygotowana tak jak to jest w państwach zachodnich. Płacąc podatek większość ludzi będzie uważała że odchody psie powinno sprzątać miasto bo za to płacą. Na tak duży podatek na pewno nie będzie stać ludzi starszych w wieku emerytalnym. Niektórzy będą się pozbywać psów ponieważ nie będzie ich stać. Wtedy dopiero będą pełne schroniska i mnóstwo bezpańskich psów.
|
|
Czytam te wypowiedzi i obraz polaków wyłania się straszny. Zawistni, ziejący agresją, przygłupawe mamuśki z deb***nymi teskatmi. Typowy polaczek wredniaczek. Sami/same przyjechali/ły z zabitych dechami dziur pod lubartowem czy innym krasnymstawem gdzie wychowywali/ły sie razem z psami, krowami, świniami wśród ich odchodów, a teraz wielkopańskie maniery nagle im psy przeszkadają. Kołtuneria, w domu mają większy syf niż te psy zostawiają na ulicy ale przecież to teraz wielkie państwo i damy z miasta. Rzygać się chce
|
|
No proszę , odezwał się CHAM ( cyt- sranie ). To właśnie takim burakom najbardziej przeszkadzają psy , bo cham jest przyzwyczajony do innych odchodów , niż psie. Te do których przywykł od najmłodszych lat , mają jeszcze swój specyficzny zapach ...... Ulice nie będą zanieczyszczane , jeżeli będą wyposażone w odpowiedni sprzęt do sprzątania ( kosze, łopatki , woreczki... ). Przede wszystkim trzeba zacząć od siebie i dbać o czystość na ulicach. Niemal codziennie widzi się miejsca, które od lat nie widziały nikogo ze sprzętem do sprzątania i jakoś dziwne, że NIKOMU to nie przeszkadza- zwłaszcza władzom miasta. WSTYD, żeby Lublin był tak brudnym miastem i bynajmniej nie chodzi tu o zwierzęce odchody, ale ogólnie brud na ulicach. |
|
Sądząc po części wcześniejszych wypowiedzi (tych "najbardziej ambitnych"), stwierdzam że niektórych to granatem od pługa oderwano i teraz co to nie oni! Wielcy mi miastowi koneserzy dobrych obyczajów i właściwych zachowań. A jeden z drugim to brudas bo największe jego osiągnięcie życiowe to wystawanie pod skepem z denaturatem w rękach i szczanie na budynki dopóki nie padnie na pysk prosto w psią kupę. A jak powszechnie wiadomo, denaturat nieodwracalnie uszkadza ośrodkowy układ nerwowy i mamy takie a nie inne zdegenerowane społeczeństwo bezmózgich troglodytów, którzy nie potrafią wyciągnąc wniosków z powstającej idiotycznej ustawy.
Gwoli ułatwienia umieszczę podsumowanie nadchodzącej ustawy w punktach bo widzę, że Ci "ambitni" mają problem ze zrozumieniem pewnych niuansów:
1. wchodzi ustawa
2. właściciele płacą podatki (nie zachipowanych psów)
3. mija rok, radni mają pół miliona złotych do rozdysponowania
4. powstaje kampania reklamowa (za ok. 10 tys. złotych)
5. pojemników na odchody jak nie było tak nie ma
6. ekwipunku do zbierania nieczystości jak nie było tak nie ma
Pytanie:
Gdzie reszta kasy? (z tego uszczuplonego o 10tys. pół miliona złotych)
Odpowiedź:
Kasa ta rozejdzie się w bliżej nieokreślonych, tajemniczych okolicznościach po kieszeniach radnych.
Wniosek:
Kupy jak były tak będą ale podatek, jakże dochodowy dla radnych, będzie ściągany z właścicieli psów co roku, ponieważ wiadomo, że za rok trzeba będzie odmalować dom albo zmienić samochód.
|
|
Dla porównania: Prezes LPEC zarabia ponad 20 tysięcy zł/m-c, prezesi MPK i MPWiK chyba to samo? Rocznie razem ponad 700 tysięcy zł. Podatek od wszystkich psiarzy w Lublinie szacowany jest na ok 500 tysięcy zł. Jaki z tego wniosek? Psów nie jest wcale tak dużo. |
|
TO JEST PRAWDA -WIELKA PRAWDA !!!!!!!! |
|
...i tu się grubo mylicie Moi Drodzy! Bo na wsi pies jest potrzebny: popilnuje podwórka,pobiegnie w pole,z właścicielem(gospodarzem)pójdzie do lasu-a tam pogoni zająca i się zrelaksuje... A na co w sumie jest pies w mieście?-chyba tylko po to,aby wyć w mieszkaniu(gdy jest sam) i wku*wiać sąsiadów którym małe dzieci śpią,lub obgryzać meble z nudów... Wyjątkiem w mieście są niepełnosprawni,którym pies pomaga w życiu codziennym. |
|
gdzie najtaniej wszczepie chipa i wyrobie paszport dla mojego pieska ?
|
|
tobie się coś pomyliło chyba ! pies swobodnie po zielonej trawie to może sobie chodzić na wsi, na ogrodzonej posesji. w mieście - nigdy. zdrowy rozum i logika powinny nakazywać , że w dużym mieście, w bloku pies nie ma warunków do życia zgodnie ze swoją naturą. ale te cechy u " miłośników " piesków chyba nie występują . czy to jest normalne jak trzyma się syberiany czy husky w bloku , w naszym klimacie przy upałach 35 stopniowych ? pojemnik na odchody w naszych warunkach powinien stać przy każdym bloku ! w moim na każdej klatce jest 3-5 piesków x 6 klatek = ok. 20 psów walących co rano i wieczór pod balkonem, pod klatką i na środku chodnika jak jesteś takim miłośnikiem - trzeba było na wsi mieszkać, miałbyś kury, pieski, koty trzodę - co dusza zapragnie |
|
Też tak myślę jak Ty. Mieszkałem na wsi ponad 30 lat,zawsze mieliśmy psa-bo pies na wsi powinien być,bo jest niejako "zastępcą gospodarza". Nawet nie mam nic przeciwko,aby ktoś na wsi miał więcej niż jednego psa,o ile jest rozsądny i dobrze je karmi i postępuje z nimi. Teraz mieszkam w bloku i w życiu żadnego psa do mieszkania w bloku nie wezmę,bo uważam,że zwierzę się w mieście po prostu męczy i stresuje. W dodatku dochodzi jeszcze problem psich odchodów na trawnikach,itd. Jestem niemalże 100% pewny,że gdyby nawet były pojemniki na psie kupy i nawet w odpowiednich miejscach,to i tak mało kto będzie sprzątał po swoim psie z trawnika czy chodnika. |
|
Biorąc pod uwagę wszystkie uciążliwości związane z trzymaniem pas w mieście podatki są dużo za małe. Powinny być takie żeby nikomu o zdrowych zmysłach nie przyszło do głowy hodowanie psa w mieście.
|
Strona 6 z 6
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|